Bluzka z lawendą, czyli pierwsze zmagania z haftowaniem

Cześć!

Niedawno na strychu znalazłam stare pudełko ze wszystkim co potrzebne by zacząć z haftem...




I, jak to ja od razu musiałam się za to zabrać. Na instagramie widziałam wiele osób, które interesują się haftem i bardzo mi się to spodobało, to, że jeśli potrafi się haftować można zrobić piękne rzeczy...

Kilka kont na instagramie które warto zobaczyć (linki):





 

 Spodobały mi się również wzory zrobione na ubraniach. Kupiłam kilka tanich, białych bluzek i nie wiedząc nic na temat wyszywania (*czemu w moim przypadku zawsze tak jest*) zabrałam się za mój pomysł.

Weszłam przy okazji do pasmanterii w pobliżu. A tam historia taka jak z markerami lub kredkami na sztuki - kolorów muliny było mnóstwo, i weź tu się zdecyduj! 

Postanowiłam wyhaftować lawendę. Uwielbiam jej zapach, kolor (lawendowy kolor jest jednym z moich ulubionych)... Podczas pobytu w Chorwacji kupiłam mnóstwo woreczków z zasuszoną lawendą ♥

 Zaczęłam od łodyg. "Rozwarstwiłam" kawałek muliny i wzięłam jedną nitkę.






Potem wzięłam się za liście i kwiaty...

I, szczerze, to chyba cud, że po drodze czegoś nie schrzaniłam, np. nie zszyłam przodu i tyłu bluzki :D


Z efektu jestem bardzo dumna, tym bardziej, że tak naprawdę niewiele umiem:




Może nie wygląda to idealnie, może niektórzy (może większość... może nikt) nie domyślą się, że to jest lawenda, ale...

 Myślę, że w niedalekiej przyszłości zrobię jesze kilka takich projektów.
Taka praca mi się spodobała, przede wszystkim efekt końcowy.

Kto wie, może niedługo przestanę kupować bluzki ze sklepów oszczędzając, bo sama będę je robić? 

Na razie to tylko marzenia... 



 Apolyi












Komentarze

  1. Niesamowite Kam ♥
    Ja może i nie wyszywam [bo kończy się to tym, że materiał wygląda jakby ktoś strzelał do niego igłami z nitką], ale dawniej szyłam pełno ubranek dla lalek xd czasami jeszcze znajduję jakieś w pokoju, i wspomnienia wracają... robię też na drutach, ale o wiele rzadziej xd
    Tfw jako jedyna komentujesz [*]

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz